CZĘSTOTLIWOŚC EMOCJI
Dziś chciałem poruszyć bardzo ważny temat, chodzi o to, jak emocje wpływają na nasze postrzeganie rzeczywistości.
Pomine kwestie tego, że każda emocja jest potrzebna, tego, co nam mówi i tego, jak je interpretować. O tym pisałem w poprzednich postach, jeśli ktoś nie widział, może sobie poszukać na grupie.
Dla wielu z was będzie to oczywiste, dla innych nie, w każdym razie, każda emocja, ma swoją częstotliwość, jak fale radiowe (tak to nazwę, żeby prościej zobrazować) Można je porównać do radia, na każdej stacji gra co innego.
Ściślej mówiąc, emocja, którą odczuwasz, wywołuje określone myśli. Najprościej będzie, podając przykład zazdrości. Chyba każdy z nas ją kiedyś czuł. W zazdrość bardzo łatwo się zagłębić, a im bardziej się w nią zagłębiamy, tym bardziej pokręcone myśli zaczynają się tworzyć w naszej głowie. Te myśli są, w 95% fikcją, ale ślepo w nie wierzymy, przez to, że przebywamy w częstotliwości zazdrości.
Więc im bardziej wkręcasz się w daną emocję, tym więcej masz myśli w tej emocji, a im więcej masz tych myśli i im bardziej ich słuchasz, tym dalej wchodzisz w daną emocję. Takie błędne koło. Łatwo sobie z tym poradzić w momencie kiedy, dominuje jedna emocja. Trzeba ją zauważyć, wtedy można, z boku zaobserwować co do nas mówi i wiele się nauczyć.
Gorzej jest w momencie, kiedy jest ich kilka.
Pewnie nie raz miałeś tzw. chaos w głowie, kiedy czułeś, że zaraz pękniesz, to taki natłok wszystkich emocji, kiedy nie wiesz co się z Tobą dzieje i nie wiesz czego słuchać, a głowę chce Ci rozerwać od środka.
Wtedy już nie jesteś w stanie tego zrozumieć, po prostu jest tego za dużo, w takim momencie najlepiej gdzieś wyjść, postarać się ochłonąć, wyżyć się na coś martwego, wykrzyczeć coś do lasu, bądź w przestrzeń. Jeśli praktykujesz świadomy oddech, też może pomóc.
Dopiero po ochłonięciu, można przemyśleć tę sytuację, zastanowić się skąd tyle emocji, w jakiej sytuacji się pojawiły, od czego się zaczęło.
Każdy z nas potrzebuje takiej analizy, jeśli zostawisz to samo sobie, to będzie wracać coraz silniejsze.
W tym poście chciałem tylko zobrazować pewną rzecz, nie jesteś swoimi myślami, nie są one rzeczywistością (pomijam tu kwestie tego, jak one wpływają na Twoją rzeczywistość, o tym też pisałem) to Twoje emocje je wywołują, a każda z tych emocji ma swoją częstotliwość, na której nadaje. Nie słuchaj tych myśli, nie wkręcaj się w tą emocje, stań z boku, zaakceptuj ją i zapamiętaj myśli, bo gdy ochłoniesz, będziesz mógł je przeanalizować. Dopiero wtedy się dowiesz, co one o Tobie mówią.
Życzę Ci zrozumienia siebie
Ps. Piszę posty w formie męskiej, bardzo przepraszam za to wszystkie Panie, ale tak mi dużo łatwiej, mam nadzieję, że wybaczycie, wszytko jest kierowane tak samo do Was, jak i do Panów
