CZY MOŻNA UCIEC OD TRAUMY? JAKI ONE MAJĄ SENS?
Załóżmy, że przeżyłeś traumę, pojawiły się określone emocje w określonym miejscu i czasie. Teraz jest już na 20 lat później, ale te emocje dalej w Tobie są, dalej to do Ciebie wraca, być może zapomniałeś już o tej sytuacji, ale dalej to wraca w postaci leków, negatywnych myśli w określonych sytuacjach itp.
No i będzie to wracać, będzie wracać, póki świadomie tego nie przeżyjesz, póki tego nie zaakceptujesz i odpuścisz. Nie da się od tego uciec, da się to tylko wyleczyć. Niektóre traumy rzeczywiście same znikną, ale to też nie jest tak do końca. One znikają, bo Ty się rozwijasz, bo przeżywasz pewne emocje i się ich uczysz, bo z biegiem lat zaczynasz je rozumieć. Jednak tych silnych nie da się zostawić samych sobie. Walczymy z tymi emocjami i walczymy, stawiamy od nich grubą barierę, bo się ich boimy, a przecież one są właśnie po to, aby je czuć, aby ich słuchać i aby zrozumieć co mają do przekazania o nas samych.
Czy to wszystko nie ma ogromnego sensu?
Zwróćcie tu uwagę na jeden istotny aspekt, na to, że jest to zasada uniwersalna.
Dlaczego tak działamy? Dlaczego tak samo jest u każdego? Dlaczego każdy to przeżywa?
Bo to nas zmusza do rozwoju!! Bo my mamy zrozumieć te emocje, nauczyć się tego, rozwijać się. One ciągle będą wracać, dopóki ich nie zrozumiemy. Ciągle będą pojawiać się nowe okoliczności, które będą nas zmuszać do przeżycia tego i zrozumienia. Nie jesteśmy stworzeni do cierpienia, jesteśmy stworzeni, aby być szczęśliwi. I wszystko nam w tym pomaga.
Popatrz, jak świetnymi istotami jesteśmy, jak wielką mocą zostaliśmy obdarowani, te nasze emocje, zawsze nas prowadzą, to cierpienie, które przez nie czujemy i sobie stwarzamy, także nas prowadzi. My mamy doświadczać, mamy się uczyć i mamy być szczęśliwi.
Widzisz w tym wszystkim wielki sens? Każdy z nas ma być szczęśliwy, moi drodzy, naprawdę wszystko nam w tym pomaga, trzeba tylko to zrozumieć.
Pomyślę jeszcze nad rozwinięciem tego tematu, ale wszystko w swoim czasie.
Życzę Ci wspaniałej niedzieli, ja dziś jadę napić się kawy i czekolady do Krakowa, trzeba trochę odpocząć
