DZIECI SĄ NASZYMI NAJLEPSZYMI NAUCZYCIELAMI
Dzięki obserwacji córeczki uczę się tak wiele. Gdy na nią patrzę, widzę siebie, widzę wszystkie swoje cechy, która część we mnie, domaga się miłości.
Już wiem, że to ona jest dla mnie lekcją, nie ja dla niej. Owszem mam pewne obowiązki jako ojciec, myślę, że każdy zdaje sobie z nich sprawę. Jednak to ona uczy mnie życia, zrozumiałem, że wszystkie najważniejsze cechy i wartości, które powinien mieć człowiek, dostajemy na start. Rodzimy się pełni, mamy w sobie wszystko, co nam potrzebne. Niestety społeczeństwo, skutecznie nam to odbiera, sprawiając, że postrzegamy życie zupełnie inaczej.
Jednak nie musi to być problem, nie jest to wyrok, my te wszystkie wartości znamy, wystarczy sobie przypomnieć.
Patrząc na nią, widzę, jak uczy się poprzez swoje emocje, widzę, że ciągle jest obecna i w każdej chwili, jest całą sobą. Widzę, jak bezgranicznie kocha i jak szczerze okazuje swoje uczucia. Jest całkowicie sobą, jest z natury czystą, dobrą duszą.
Nie potrafi jeszcze mówić, ale doskonale wie jak się komunikować, ma tak czystą empatię, że bardzo dobrze rozumie emocje innych i wie, że to za ich pomocą się porozumiewamy.
Bawiąc się z nią, widzę jej radość, tą czystą niezachwianą, całkowitą radość, która po prostu jest, ona czyni wszystkich równymi.
Kiedy jest jej smutno, przychodzi i tuli się mocno, bo wie, że miłość jest najlepszym lekarstwem, nie obraża się, chowając wszystko w sobie, po prostu pokornie prosi o uczucie, samemu je dając.
Tworząc z nią relację, widzę jak szczerze, dzieli się wszystkim, co ma i cieszę się, że dostałem tak świetnego nauczyciela.
Widzę w niej również negatywne cechy, to wszystkie te, których nauczyła się, obserwując mnie i moją żonę. Nauczyła się ich, bo ufa bezgranicznie, nie ocenia, po prostu ufa nam, myśląc, że tak po prostu ma być. Bierze te wszystkie cechy na siebie, pokazując nam, że pewne części nas, domagają się miłości, pokazuje nam, że miłość buduje każdą dobrą wartość, a jej brak, powoduje cierpienie. Ona tego nie wie, ona nie robi tego świadomie, ale kocha tak bezgranicznie, że zabiera to na siebie.
Patrząc na nią, widzę, jak mały jeszcze jestem, jak długa droga przede mną, jak jeszcze wiele mi brakuje, aby kochać każdego bezgranicznie, bez osadu i kryteriów, bez żadnych warunków, po prostu, okazując czystą miłość.
Życzę Wam, odnalezienia tej miłości w sobie, tej, którą każdy z nas ma od urodzenia.
